Artur
 
     Artur Marach  
                     
          
 

      Autor sam o sobie mówi że”...bywa poetą”, a jego „bywanie poetą” znajduje wyraz nie tylko w pisaniu, ale też w fotografii i grafice komputerowej. W 2004 roku prace swoje prezentował w „galerii bezdomnej” w Świnoujściu w Forcie Anioła. Według autora poezja to nie zapisany na papierze wiersz, ale raczej odczuwana gdzieś w głębi duszy chwila...niecodziennej świadomości, która nie wiadomo kiedy i skąd przychodzi, a często domaga się jakiejś formy zapisu np. w postaci wiersza.

 
to ja      moje pasje
Wydrukuj tę stronęDodaj do ulubionych

w życiu staram się robić to na co mam ochotę, w fotografii też,



















więcej zdjęć w galerii (artmar)








powered by prot Hosting - Serwery

Urodzony 31 maja na wyspie Uznam, w dziwnym roku, w którym amerykański but zdeptał księżyc, tchnieniem tego samego ducha, który unosił się w owym czasie w ziołowych oparach nad farmą w Woodstock...Dorastał w świecie, który akurat u progu jego dorosłości, złośliwie wywrócił się do góry nogami. Wykształcony martyrologiczno-patriotycznie, bez zawodu, piszący z zadziwienia sobą, ludźmi i tym fikającym systemowe koziołki światem. W konsekwencji urodzenia w miejscu gdzie stykają się - morze z lądem, północny pełen przestrzeni wiatr z zaduchem południa, wspomnienie architektury z klockami i Niemcy z Polakami - zafascynowany zjawiskami z pogranicza...jawy i snu, śmierci i życia, świętości i grzechu, trzeźwości i upojenia... Czasem słowami próbuje uchwycić te miejsca, w których te stany się przenikają.

Wiersze Artura ukazały się w almanachach klubowych: „Jarmark pod trójzębem” (1991 r.), „W ciepłym pisku poezji” (2002 r.), „Pod wydmami znaczeń” (2006 r.), „Poławiacze wzruszeń” (2010 r.).

Dorobek poetycki Artura zawarty został również w jego prywatnym tomiku poezji "Swobodny żongler słowotworu" wydanym w 1998 r.